16 września. PAMIĘTAMY.

Dla mnie był po prostu siatkarzem Reprezentacji Polski, dla innych przyjacielem, mężem, synem, wnukiem... Moja wyobraźnia nie potrafi ogarnąć tego, jakich uczuć doświadczyli wtedy najbliżsi Arka Gołasia.
Wiem tylko jedno, gdy ktoś odchodzi, bezpowrotnie umiera jakaś cząstka nas. Tracimy kawałek serca, duszy... Nauczona doświadczeniem, wiem że po każdym odejściu jesteśmy po prostu inni. Jak by coś z nas ulatywało. Są momenty w życiu każdego człowieka, kiedy rozrywa nas od środka, a serce podchodzi do gardła. Wtedy wiemy że czujemy życie boleśnie, ale czujemy. Cierpienie jest częścią życia i choć to banał to wszyscy wiemy że prawdziwy....
Ja pamiętam Arka skaczącego do bloku, uśmiechniętego... Jego uśmiech był po prostu ciepły...
Pozostało nam pamiętać i pielęgnować pamięć o tym NIEZWYKŁYM SIATKARZU.
Arku PAMIĘTAMY I PAMIĘTAĆ BĘDZIEMY!!!
"Nie umiera ten, kto żyje w pamięci żywych"
A Wy jak wspominacie Arka? Jak pamiętacie 16 września?
Do zobaczenia Arku!
Pozdrawiam
Roja
Źródło zdjęć: Zasoby internetu. Facebook Czerwono na białym.
0 komentarze :