Tanie to podróżowanie na wydarzenia sportowe? ,czyli Planica Planica Snežna Kraljica

11:17 Z pasji z miłości 0 Comments




Nie wiem czy pamiętacie i czytaliście ale ponad 4 lata temu, pisałam Wam o skokach narciarskich i zakończeniu sezonu w Planicy (kliknij tutaj).
Pisałam o tym ponieważ w tamtym czasie ukazał się magazyn Champion na okładce z Kamilem Stochem i artykule właśnie odnośnie Planicy. Nie będę ukrywać że bardzo chciałam pojechać na skoki i tym bardziej super że udało się to akurat na zakończenie sezonu, kiedy to atmosfera jest niesamowita!!!
Od tamtego czasu gdy czytałam ten artykuł wiele upłynęło wody w Wiśle, a my w końcu mogłyśmy przenieść Was do Planicy osobiście. Zdjęcia znajdziecie na FB.
A dziś jak zwykle paragon z podróży:





Jechaliśmy grupą zorganizowaną przez biuro podróży Gryf- jeśli chcecie odwiedzić Słowenię podczas Pucharu Świata, ale lubicie ryzyko to polecam czekać do ostatniej chwili, bo w tym roku akurat cena zmalała 3 tygodnie przed podróżą o jakieś 25%.
Jest na naszym rynku wiele biur które organizują takie wyjazdy, ponieważ loty do stolicy Słoweni nie są najtańsze plus do tego dojazd do Krańskiej Góry, może trochę nadszarpnąć budżet. Lecz z drugiej strony... z Katowic wędrowałyśmy prawie 10 godzin pod Letalnicę. Nie licząc już że tak na prawdę nasza podróż zaczęła się w Łodzi po godzinie 17. Pod skocznią byliśmy ok. godz. 8:30 następnego dnia.
Całą podróż umilał nam nasz przewodnik, który bardzo ciekawie opowiadał o miejscach które mijaliśmy w podróży.



Co do samych skoków - tego nie da się opisać słowami.
Pogoda w tym roku była przepiękna. Słońce grzało już od godz. 10 do prawie 14. Dlatego też w transmisjach telewizyjna niejednokrotnie można było zobaczyć "lekko" ubranych kibiców.
Tak, tam jest na prawdę tak gorąco. Nawet zdążyłyśmy się opalić, twarz piekła i bolała od słońca. Lecz w momencie gdy słońce zacznie chować się za górami, chłód daje we znaki.

Ogromna Letalnica budzi respekt, trzeba być odważnym żeby zasiąść na belce a potem już tylko frunąć.
Pod skocznią są kibice z całego świata, ale oczywiście najwięcej jest Słoweńców i Polaków. Prowadzący, którzy "dowodzili" całą imprezą, nieraz wtrącali polskie słowa jak i również witali polskich kibiców. To sprawia że czujecie się jak byście byli u siebie :)
Ponieważ bilety które zakupiliśmy na skocznie były z najtańszego sektora, tak więc stałyśmy pod skocznią - i jak to w takich sytuacjach bywa, kto pierwszy ten lepszy. W piątek udało nam się stać najbliżej skoczni, niestety w sobotę i niedzielę ludzi było coraz więcej.

Co robi się pod skocznią?
Rzecz jasna pije słoweńskie piwo, je regionalne przysmaki, odziewa barwy narodowe i krzyczy ile sił w płucach.

Planica, a właściwie skoki narciarskie oglądane na żywo to wspaniałe przeżycie które moim zdaniem każdy kibic powinien poczuć na własnej skórze.
Dopiero jak stoi się pod skocznią czuje się ten wiatr, to grzejące słońce i widzi te masywy górskie, człowiek zdaje sobie sprawę jak bardzo niebezpieczny jest to sport.
Skoczkowie ważą w okolicach 50-65 kg, zeskok jest na tyle twardy by podczas lądowania zawodnicy nie zapadali się w śniegu, ale trzeba pamiętać że jest twardy, czasami jak lód. Więc jeśli zamiast bezpiecznego lądowania wydarzy się coś złego ten kruchy zawodnik z całym impetem uderza o lodowy zeskok...

Skoki mimo tego całego niebezpieczeństwa to piękny sport, gdy kibic widzi jak zawodnik rozkłada się do lotu i szybuje w powietrzu ma się wrażenie że chciałoby się to oglądać w nieskończoność, jakby lądowanie nigdy nie miało nadejść.
Skoki narciarskie to z jednej strony spełnienie marzenia człowieka o lataniu, a z drugiej wymagający sport, gdzie najmniejszy błąd i brak doświadczenia może kosztować wiele.



Podczas tegorocznych skoków a właściwie lotów swoją wieloletnią karierę zakończył dobrze nam wszystkim znany Robert Kranjec, nie obyło się bez wzruszeń...

Pozdrawiam i życzę Wam takiej podróży,
Roja




0 komentarze :