Siatkówka lokalnie, czyli ten sport jest (prawie) wszędzie.

10:36 Z pasji z miłości 9 Comments


Dziś miałam  przyjemność oglądać kilka meczów I Ciechanowskiego Turnieju Piłki Siatkowej Mężczyzn o Puchar Prezydenta Miasta. Jeszcze nie dawno o siatkówce w moim rodzinnym mieście nikt nie myślał. Kilka miesięcy temu powstała sekcja męska i damska siatkówki, która łącznie liczy kilkadziesiąt osób. Podczas dzisiejszych spotkań, mogłam obserwować jak gra się na dużo niższym poziomie niż PlusLiga, ale z pewnością nie brakowało na boisku waleczności i determinacji. Zakres wiekowy był bardzo szeroki. Moim ulubieńcem stał się Pan Waldek-mężczyzna ok.50 może starszy, rozgrywający na prawdę niesamowite piłki.W jednej z drużyn grała też dziewczyna, nawet nie wiecie jakie były miny rywali którzy byli "ogrywani" przez kobietę!
               Na pewno wspólnym mianownikiem dla wszystkich drużyn była "siatkówka", niektórzy grający lepiej, inni gorzej walczyli o każdy punkt. Przekonałam się że niejest ważne w której lidze grasz i ile kibiców przychodzi na Twoje mecze. Najważniejsze jest ile wkładasz w to serca, ile jest pasji w Twoich działaniach a ile "kalkulacji" i myślenia czy to się opłaca?
Bo jak mawia profesor Bartoszewski "Na pew­no nie wszys­tko, co war­to, to się opłaca, ale jeszcze pew­niej [...] nie wszys­tko, co się opłaca, to jest w życiu coś warte."
 Wszystkim miłośnikom sportu, a szczególnie siatkówki, życzę sił i cierpliwości. Jeśli Wasza hala na której gracie, jeszcze nie jest wypełniona kibicami, nie martwcie się, lepiej mieć jednego wiernego kibica, niż setki "pseudokibiców" którzy zostawią Was po pierwszym przegranym meczu...





Po więcej zdjęć zapraszamy na nasz Fanpage, link do zdjęć:


Ps. A Wy, drodzy czytelnicy czy macie w swoich miastach lokalne drużyny w jakiejkolwiek dyscyplinie sportu? Kibicujecie im, czy uważacie że tylko PlusLiga/Ekstraklasa itp. sa warta uwagi?
czekam na Wasze opinie w komentarzach.

Pozdrawiam
Roja

9 komentarze :

2,8 pkt od wielkiej radości...

07:45 Z pasji z miłości 0 Comments



Dziś jak wiecie zakończył się sezon skoków narciarskich. Na blogu w większości piszemy o wydarzeniach sportowych, w których bierzemy udział "na żywo", a ponieważ nie miałyśmy jeszcze przyjemności uczestnictwa w zawodach Pucharu Świata(czy jakichkolwiek), postów na temat sportów zimowych nie ma. Ale w tym roku są ogromne apetyty- w końcu- na wyjazd w góry by obejrzeć zawody skoków narciarskich. Pomyślałam że dzisiejszy post będzie prologiem do tego co będzie się działo w lato. To tak słowem wstępu.
Obserwowałam zawody jak zwykle w tv. Ostatni konkurs w Planicy był niesamowity! Muszę od razu przyznać się, że kibicowałam Peterovi Prevcovi, by to on wygrał Kryształową Kulę.I tak było po I serii. Słoweniec zajmował 1 miejsce a jego rywal- w drodze do Kryształowej Kuli- Freund : 7 miejsce.
Gdyby zawody zakończyły się w takich sposób, ze zwycięstwa w ogólnej klasyfikacji cieszyłby się młodziutki Prevc... Ale jak wiemy sport jest nieprzewidywalny. W porównaniu do konkursu drużynowego, II seria zawodów się odbyła...Peter nie wygrał zawodów, zwycięstwo wyrwał mu Jurij Tepes tym samym pozbawiając kolegę z zespołu Kryształowej Kuli...2,8 pkt... tyle zabrakło. 2,5 metra jak wyliczyli komentatorzy polskiej telewizji...
Co Wy byście zrobili na miejscu Tepesa? "Podłożylibyście skok"? Czy coś takiego jest możliwe? i nie godzi w zasady Fair Play?
Prevc z Severinem uzbierali tyle samo punktów  a mianowicie-1729, ale Niemiec miał lepszy bilans zwycięstw. Peter "na pocieszenie" wygrał Małą Kryształową Kulę za loty, ale na podium było widać że wzruszenie trochę miesza się z rozczarowaniem i żalem.
Taki jest sport?! Planica jest zwykle szalona, gorąca i przyjazna. Co prawda dziś nie było tego słońca ktore zawsze rozpieszcza skoczków na koniec sezonu,wręcz przeciwnie wokół Letalnicy unosiła się mleczna mgła.
Żal mi Petera. Żal mi ze był tak blisko...Stojąc razem z Kraftem i Freaudem na podium klasyfikacji generalnej widać było smutek, którego sam jeszcze nieogarnął.
Dziś żegnając sezon mam łezkę w oku, jak zwykle... Planica wywołuje zawsze coś pięknego w sercu, emocje nawet będąc daleko od tych wydarzeń. Mam nadzieje, że uda mi się odwiedzić to miejsce i pooddychać tym magicznym powietrzem. Poczuć wyjątkowość tej niezwykłej skoczni.
 
Dekoracja podium Klasyfikacji Generalnej Pucharu Świata 2014/2015:




PS. do zobaczenia na LGP :)
Pozdrawiam
Roja


0 komentarze :

Winiar, jesteś WIELKI!

22:30 Z pasji z miłości 1 Comments

 Początki bywają bardzo trudne

Wczoraj w łódzkiej Atlas Arenie odbył się mecz siatkówki w ramach rozgrywek Ligii Mistrzów, grał Mistrz Polski z wicemistrzem Włoch. Dwie uznane marki na europejskim rynku siatkówki grały o awans do Final Four, lepsza okazała się Skra Bełchatów, choć początek spotkania nie należał do najlepszych w wykonaniu bełchatowian.   Punktualnie o godzinie 18:00 zabrzmiał pierwszy gwizdek sędziego, od zagrywki rozpoczęli siatkarze Skry. Niestety gra bełchatowian nie napawała optymizmem, w ataku mylił się Conte i  Wlazły, a w przyjęciu słabo grał Marcheal. Perugia szybko wyszła na kilku punktowe prowadzenia, którego nie oddał już do końca seta. Skra popełniając w premierowej odsłonie spotkania aż 11 błędów, nie mogła wygrać seta, z grającą wręcz perfekcyjnie, włoską drużyną. Drugi set wyglądał już lepiej, poprawiło się przyjęcie i atak, Skra na początku seta zdobyła kilku punktowe prowadzenie i wygrała seta do 22.

Z piekła do nieba

Jeśli po wygraniu drugiego seta pojawiła się iskierka nadziei, że ten mecz uda się wygrać za trzy punkty, to na początku trzeciego została zgaszona przez rywali. Skra przegrywała już 8:15, by wygrać seta 25:23. Pojawienie się Winiara całkowicie odmieniło grę zespołu. Popularny Winiar uspokoił przyjęcie, dobrze radził sobie w atak i na zagrywce. Siatkarze Perugii z każdą chwilę tracili wiarę w sukces, bo Skra nabierała rozpędu, a w czwartym secie pokazała to, do czego nas przyzwyczaiła, perfekcyjną siatkówkę, która wykorzystuje każdy błąd rywala. Tym oto sposobem po prawie 2,5 godzinach, to Skra cieszyła się z awansu do najlepszej czwórki. 
Jedno trzeba przyznać, Skra wie jak zaserwować swoim kibicom potężną dawkę emocji. Patrząc na ich grę w pierwszym secie mocno obawiałam się czy uda się im uniknąć złotego seta, którego jeszcze nigdy nie udało się im wygrać. Na szczęście panowie pokazali charakter, i to, że tworzą prawdziwy kolektyw na boisku, a atmosfera w zespole się świetna, i wspierają się nawzajem.Do turnieju finałowego awansowała również Asseco Resovia, zapowiada się polsko - polski półfinał (ten przepis CEV -u, że w finale nie mogą grać dwie drużyny z tego samego kraju jest trochę "dziwny:, ale to tylko moje zdanie). Mimo całej sympatii  do Krzysia Ignaczaka, 28 marca będę kibicować Skrze. Wy za kogo będzie trzymać kciuki?

Na naszym feacebook - u pojawiła się fotorelacja, więc zapraszam serdecznie do obejrzenia, enjoy!

PGE Skra - Sir Safety Perugia

A na kanale YT znajdziecie krótkiego vloga z meczu:

Vlog z meczu Skra-Perugia 

Pozdrawiam, 
Mili

1 komentarze :

Drużyna marzeń...

11:00 Z pasji z miłości 0 Comments

         Jak zapewne widziałyście,  niedawno na naszym blogu pojawił się konkurs, w którym trzeba było podać swoją drużynę marzeń z dowolnej dyscypliny. Większość z Was stworzyła swoją drużynę marzeń w siatkówce, co mnie bardzo cieszy, że ta dyscyplina jest tak popularna. Serdecznie gratuluje zwyciężczyni konkursu.  W zawiązku z tym postanowiłam stworzyć swoją drużynę marzeń. Pewnie Was to nie zaskoczy, że będzie to drużyna siatkówki. Wybierając swoją "6" w dużej mierze kierowałam się osobistą sympatią do zawodników i dużym sentymentem, a mniej ich umiejętnościami, choć one też miały duże znaczenie. 

Rozegranie
Tu wybór mógł być tylko jeden, PAWEŁ ZAGUMNY. Mimo już prawie 40 lat, Paweł jest wciąż jednym z najlepszych rozgrywających świata. Jeśli ma tylko dobre przyjęcie potrafi takie "cuda" pod siatką, że nie jeden blokujący ma problem gdzie wyskoczyć blokiem. To co pokazał w finale MŚ było majstersztykiem, a jego wejście odmieniło grę całego zespołu. Mimo, że nie mówi za wiele, to jeśli już się wypowiada to rzeczowo.

Atakujący
To jest właśnie jeden z tych wyborów gdzie górę wziął sentyment do tego zawodnika. Podobnie jak w przypadku rozgrywającego wybór mógł być tylko jeden. MVP Mistrzostw Świata, najlepszy zawodnik Plusligi, jeden z najlepszych, jak nie najlepszy siatkarz świata na swojej pozycji, MARIUSZ WLAZŁY. Ten zawodnik to klasa sama w sobie, renoma, którą wypracował sobie przez lata gry na najwyższym, światowym poziomie, lepszej laurki nie potrzebuje. To z nim w składzie PGE Skra Bełchatów odniosła największe sukcesy.

Środkowi
Tu wybór jest najtrudniejszy, na tej pozycji mamy wyjątkowy urodzaj i wybór tej najlepszej dwójki na środku siatki jest niezwykle trudny, ale postawiłam na ŁUKASZA KADZIEWICZA I DANIELA PLIŃSKIEGO, może nie są tak świetni jak wtedy kiedy zdobywali srebro MŚ w 2006 roku, ale sentyment do tych Panów jest nadal duży.  Choć obaj  już od dawna nie grają w reprezentacji, to wciąż są w świetnej formie i z powodzeniem radzą sobie na boisku. Moja miłość do siatkówki zaczęła się od Pana grającego z "11" na plecach w reprezentacji, więc nie mogło go zabraknąć w tym teamie.

Przyjmujący
Tutaj wybór był  równie trudny jak w przypadku środkowych, na tej pozycji również mamy kilku świetnych graczy. Wybór padł jednak na MICHAŁA WINIARSKIEGO i BARTOSZA KURKA.  Kapitan reprezentacji pokazał na mistrzostwach pełnię swoich umiejętności, często doprowadzając przeciwników do rozpaczy swoimi technicznymi zagraniami. Kurka niestety zabrakło na mistrzostwach, ale to wciąż świetny gracz, może nie pokazuje tego co w Bełchatowie, ale nadal jest w światowej czołówce. 

Libero
Ten Pan chyba już na zawsze pozostanie moim numerem jeden, i nie wyobrażam sobie momentu kiedy ogłosi, że już czas odwiesić sportowe buty na kołek i pożegnać się z zawodowym sportem, KRZYSZTOF IGNACZAK. To co popularny Igła potrafi na boisku każdy widzi, i nie trzeba tego powtarzać, oprócz tego jest takim dobrym duchem zespołu,  w którym gra, czy te reprezentacji, czy Resovi. 


   Tak wyglądałaby moja drużyna marzeń, i mam szczerą nadzieję, że  jeszcze kiedyś zobaczę tych Panów razem na boisku, po tej samej  stronie siatki, grających do tej samej bramki.  Jest wiele siatkarzy, którzy nie znaleźli się w tym teamie, choć są świetni na swojej pozycji. Jak napisała jedna z Was,Skra ma obecnie taką drużynę marzeń, dodać do  niej kilku siatkarzy z Plusligi i robi się nam drużyna "nie z tej ziemi", z którą nie jeden trener chciałby pracować. 

Pozdrawiam,
Mili.

P.S. trzymajcie kciuki za Asseco i Skrę, które w środę zmierzą się ze swoimi przeciwnikami w kolejnej rundzie play- off LM.  Przypominam Skra gra z włoską Perugią, a Asseco z Nowosybirskiem, oba mecze pokazuje Polsat Sport. Oby w Berlinie moglibyśmy po raz pierwszy w historii obejrzeć polski półfinał.


0 komentarze :